Picie wina a odchudzanie

Czerwone wino wytrawne a odchudzanie
W Internecie można znaleźć wiele informacji, z których wynika, że wino na diecie pomaga schudnąć. Z drugiej strony, dużo się słyszy o pustych kaloriach w alkoholu. Jak jest naprawdę? Sprawdź, czy można pić wino na diecie.
Wino a odchudzanie – czy to dobry pomysł?
Badacze nie są co do tej kwestii zgodni. Jedni zachwalają właściwości obecnych w winie polifenoli, które przyśpieszają spalanie kalorii, podczas gdy inni twierdzą, że picie alkoholu spowalnia metabolizm.
Naukowcy z Uniwersytetu Harvarda oraz Uniwersytetu Waszyngtońskiego wyliczyli, że spożywanie aż dwóch kieliszków wina dziennie przyczynia się do skuteczniejszej walki z nadwagą o zawrotne 70 procent.
Do wina na diecie entuzjastycznie nastawieni są także eksperci z Duńskiego Uniwersytetu Technicznego.
Wynika z tego, że kieliszek wina nie powinien stanowić problemu, ale już butelka tego trunku może dorównać kaloriami pełnemu posiłkowi.
Jak działa czerwone wino na diecie?
Pozytywny wpływ wina na diecie przypisywany jest wspomnianym już polifenolom. Ich zadaniem jest powstrzymanie tkanki tłuszczowej przed rozrostem. Co więcej, obniżają one apetyt i sprzyjają detoksom, bo oczyszczają organizm. To z kolei przekłada się na energię i może prowadzić do zwiększonej aktywności fizycznej.
Polifenole obecne są także w orzeszkach ziemnych, czarnej porzeczce, malinach i truskawkach, jednak najlepiej przyswajają się właśnie ze sfermentowanych winogron. Za najbogatsze w ten związek uważane są odmiany: Syrah, Pinot Noir, Cabernet Sauvignon oraz Merlot. Rodzajem polifenoli, w które obfituje wino czerwone jest resweratrol i to jemu przypisuje się odpowiedzialność za tak zwany francuski paradoks. Pod tą nazwą kryje się zdziwienie świata medycyny- bardzo niską ilością zachorowań na miażdżycę we Francji, która słynie ze spożywania ogromnej ilości tłuszczu. Co sprawia, że masło, sery i szynka, będące podstawą przeciętnego posiłku nie powodują tam epidemii otyłości i chorób z nią związanych? Odpowiedzią ma być właśnie spożywanie do posiłków czerwonego wina.
Sądzi się także, że sączenie kieliszka wina może powstrzymywać przed sięganiem po inne, bardziej kaloryczne przekąski.
Jakie wino na diecie?
Jeśli w trakcie odchudzania masz specjalną okazję do świętowania, wino czerwone nie jest złym pomysłem, by wznieść toast. Znacznie bardziej rujnują dietę mocniejsze alkohole – do najbardziej kalorycznych należą słodkie likiery, wódka i rum. Wino ma też znacznie mniej węglowodanów niż piwo.
Wybierając wino na diecie należy skoncentrować się na jego jakości, a nie ilości. Sięgaj po dobrej jakości wina, które nie są sztucznie dosładzane. Ważne, żeby kieliszek wina na odchudzanie była wytrawna, ponieważ zawiera nawet o 120 kalorii mniej niż wino słodkie. Dobrym tropem jest też wino musujące, bo dwutlenek węgla w bąbelkach daje wrażenie sytości.
Co do zasady, młode, lekkie wina będą bardziej przyjazne dla diety niż pełne, strukturalne wina. Przyjrzyjmy się kaloriom w najpopularniejszych szczepach czerwonych:
Merlot: 120 kcal,
Pinot Noir: 121 kcal,
Cabernet Sauvignon: 122 kcal,
Syrah: 122 kcal,
Malbec: 135 kcal.
Zamiast rezygnować z wina, lepiej połączyć jego degustację z tańczeniem przez 20 minut – tyle właśnie potrzeba, żeby spalić kalorie ze standardowy kieliszek czerwonego wina.
Jednak nie tylko cukier jest winowajcą przybierania na wadze – niewskazany jest także sam alkohol. Dobrą alternatywą na diecie może być zatem wino bezalkoholowe. Zrezygnowanie z alkoholu obniża kaloryczność zawartości Twojego kieliszka nawet o 70%. Wytrawne wino bez procentów to zaledwie 12 kalorii!
Czerwone wino a odchudzanie – po jakie sięgnąć?
Wina ekologiczne dają nam gwarancję, że nie zawierają sztucznych dodatków i słodzików, dlatego to dobre czerwone wino na odchudzanie. Wypróbuj hiszpańskie EL CARLINO Bio Tempranillo o żywym bukiecie dojrzałych czerwonych owoców, wykończonych nutką przypraw korzennych. Soczysty malinowo- truskawkowy finisz sprawi, że zapomnisz o kaloriach.
GAVIOLI Fragolino Rosso to rzadko spotykane czerwone wino musujące. Ten włoski trunek z okolic Wenecji sprawdzi się na każdą okazję i stanowi wyśmienity aperitif. Dojrzałe truskawki mieszają się tu z zielonymi nutami agrestu, dając niepowtarzalną orzeźwiającą kompozycję. Mimo że to wino wytrawne, zaskakuje słodkim posmakiem, a całości dopełniają rozkosznie masujące podniebienie bąbelki.
Komentarze
Obecnie nie ma żadnych komentarzy
Zostaw swój komentarz